Dimaro, Włochy. Narty na własną rękę
Tym razem pokusiłam się na zorganizowany wyjazd. Chciałam odpocząć i w końcu pozwolić innym przejąć pałeczkę. Wybrałam FTF ze słonecznym Dimaro. W poniższym tekście chcę porównać plusy i minusy korzystania z opcji gotowej versus organizacja tego samego na własną rękę.
Włoskie Dolomity to zdecydowanie dobry wybór na narciarskie szaleństwo. Zróżnicowane trasy. Stoki dobrze utrzymane i co najważniejsze brak kolejek. Każdy znajdzie tu coś dla siebie. Ja zdecydowałam się spędzenie tygodnia w Dimaro, w hotelu JOB który spełnił moje oczekiwania. Wyjazd z Feel The Flow
Oferta kupowana w listopadzie w promocyjnej ofercie gdzie samolot kosztował 300 zł (w obie strony)
Cena wyjazdu 2880 zł. Termin 9-16 marzec. 2 osoby.
W cenie :
- Samolot z Warszawy Okęcie
- Dojazd do ośrodka autobusem 150 km
- Śniadania + obiadokolacje
- Zakwaterowanie w hotelu 3* ze strefą Welness (2 sauny)
- Karnet 6 dniowy na Folgaridę i Marilevę
- Ubezpieczenie
- Logistyka, organizacja
Dodatkowo przez biuro była możliwość rozszerzenia karnetu na dwa dni w rejon Madonny w cenie 35 euro, natomiast w kasie na miejscu ten koszt jest wyższy i jeden dzień kosztuje ok. 30 euro. To zalety kupowania grupowych karnetów, które można uzyskać przy ilości powyżej 20 sztuk.
PLUSY :
Organizacja wyjazdu, rezerwacje, logistyka, oraz dobra komunikacja z biurem przed rozpoczęciem imprezy. przekazywane informacje są pełne i klarowne. Sprawny transport z lotniska do hotelu. Nie musisz szukać na własną rękę, nie musisz dźwigać sprzętu i plecaka. To na pewno wartość dodana, tym bardziej dla kobiety 😊
MINUSY :
Dla kogoś, kto wybrał opcję samolotem, problematyczne może okazać się dostarczenie na dworzec centralny sprzętu narciarskiego oraz plecaka / walizki, które nadaje się dzień wcześniej. Twój sprzęt nie leci z Tobą samolotem, tylko autobusem z osobami które wybrały tę formę transportu. Ta sama zasada przekazania sprzętu dotyczy powrotu, tylko w tym wypadku odbierasz sprzęt dzień później, często są to poranne godziny. To są dla mnie największe minusy logistyczne.
Osobiście uważam, że jeśli ktoś wybiera opcję SAMOLOT to nie po to, aby marnować czas na dostarczenie/ odbiór bagażu dzień przed/ albo po. Zdaję sobie sprawę że sprzęt sportowy w tanich liniach lotniczych kosztuje, ale nie są to wysokie koszty. (ok. 280 zł w dwie strony) Jeśli ktoś jest z innego miasta to do Warszawy musi dotrzeć dzień wcześniej, co może być nie do przeskoczenia. Wtedy 2 dni dłużej w stolicy, często dodatkowe koszty hotelu.
Kolejnym minusem biura była pewna historia która niestety bardzo mnie zaskoczyła. Wyjazd kupiłam w promocyjnej cenie dla 2 osób, jako pakiet. Wpłaciłam zaliczki. Okazało się że osoba która miała mi towarzyszyć nie może pojechać. Skontaktowałam się z biurem i otrzymałam informację dokładnie cytuję ‘Zamiana uczestnika jest bezproblemowa i możliwa, z zachowanie ustalonego terminu’. Okazuje się jednak że dla biura Feel The Flow zamiana ma nieco inną definicję. Owszem można to zrobić , ale zamiana uczestnika wiąże się z aktualną ceną wyjazdu, nie z promocyjną którą miałam w umowie. Więc pytam, jaka to jest zamiana? Żadna! Nowa rezerwacja, nowa cena, aktualne warunki. Ewidentne wprowadzanie klienta w błąd.
Kolejna kwestia > Koleżanka wykupiła w biurze szkolenia 2h/dziennie. Na miejscu okazało się że chętnych na szkolenie są 3 osoby o różnym stopniu umiejętności. Nikt tego przed wyjazdem nie konfrontował, nie kategoryzował. W tym układzie Instruktorka zaproponowała indywidualne lekcje po godzinie dla każdej z dziewczyn. Osobiście uważam, że urwanie jednej pełnej godziny ze szkolenia to zdecydowanie za dużo. Biuro powinno wcześniej być przygotowanym i uzyskać informacje od osób które będą brały udział w szkoleniu i dopasować się do nich. W tym wypadku wywiązanie się z umowy 2h szkolenia nie miało zastosowania.
I znowu następna sprawa która pozostawiła niesmak i rozczarowanie w tak podstawowej roli biura.
Koleżanka wypożyczyła od nich narty, gdyż nie chciała ciągnąc swoich z Bydgoszczy. Opłaciła wypożyczenie przed wyjazdem. Przekazywała do biura swój wzrost , aby dobrali odpowiednie narty. Na miejscu okazało się że są za duże o 20 cm! Mało tego, instruktorka przekonywała, że bez problemu da sobie na nich radę, ba! Super opcja 😊
Stałam przy opcji wymiany nart, albo wypożyczenia kolejnych dopasowanych do mojego wzrostu. Generalnie oczekiwałyśmy, że osoba reprezentująca biura, czyli pilot ogarnie przysłowiowo temat, a nie będzie odsyłać klienta do biura, który w tym wypadku nie ma możliwości korzystania z głównego punktu wyjazdu, bo nie ma na czym! Same musiałyśmy sobie radzić z problemem. Kolejnego dnia wypożyczyłyśmy sprzęt, pisząc reklamację do biura o zwrot kosztów i podjęte działania. W takiej sytuacji biuro nie spieszyło się z pomocą, dopiero po 3 dniach łaskawie odpowiedzieli.
Takie sytuacje powinny być od razu rozwiązywane na miejscu przez pilota. Szybka akcja, wypożyczenie nart dla klienta i opłacenie tego. Niestety, tak się nie stało. Klient na zorganizowanym, opłaconym wyjeździe musi radzić sobie sam z problemem. Naprawdę słabe.
Wyjazd na własną rękę
Ważnym aspektem jest czas kiedy dokonujesz rezerwacji. On zawsze odgrywa kluczową rolę. Na bookingu jest bardzo dużo ofert pensjonatów takich jak JOB Hotel. Cenowo potrafi się różnic nawet 100% więc warto śledzić. SkiBusy jeżdżą co pół godziny i zatrzymują się prawie przy każdym ośrodku.
Wcześniej = taniej. Porównywałam propozycję tego samego hotelu, w momencie, gdy dokonywałam rezerwacji na FTF i nie była to atrakcyjna cena. Zresztą hotel nie należy do najtańszych. Będąc na miejscu sprawdziłam tygodniową propozycję pobytu i okazał się najdroższą z opcji.
Przyjmując niski sezon od 10 marca
Koszt karnetu na 6 dni to 194 euro = 845 zł
Koszt hotelu zakwaterowanie ze śniadaniami i kolacją 800 zł + 395 zł = 1195 zł
Samolot z opcją sprzętu to koszt 600 zł
Ubezpieczenie 50 zł
Dojazd z lotniska do Dimaro nie będzie łatwy i przyjemny. Trzeba dojechać autobusem do Werony i potem jeszcze pociągiem do Dimaro. Obok hotelu jest stacja kolejowa. Jest opcja otrzymania karty upoważniającej na bezpłatne przejazdy pociągami w obszarze Trentino. Możesz ją otrzymać na email, z hotelu w momencie rezerwacji, jednak wcześniej zapytaj czy hotel ma uczestniczy w tym programie. Generują kod kreskowy który drukujesz i jedziesz! Jednak zanim wsiądziesz do pociągu, musisz dostać się z lotniska do Werony autobusem – koszt ok.7 euro
Reasumując, koszty działań na własną rękę są bardzo zbliżone do zorganizowanej opcji. Podliczając je, mamy ok. 2700 zł ( z uwzględnieniem posiadania karty na pociąg) Powstaje pytanie, czy zaanagażowanie, czas spędzony nad szukaniem opcji, logistycznych rozwiązań jest tego warte.
Dla osób które mają większe wymagania i potrzebują wielu tras zjazdowych, polecam od razu zakup pełnego karnetu na rejon Madonny oraz zatrzymanie się w miasteczku Madonna di Campiglio, jednak trzeba się liczyć z wyższymi cenami zakwaterowania. Nadmienię tylko że przedostanie się na nartach z tras Folgarida – Marileva, w obszar Madonny zajmuje w jedną stronę pół godziny. Będąc na miejscu, masz ją pod ręką, choć kolejnym minusem są poranne kolejki na dolnej stacji…Na górze przynajmniej już suniesz do celu 😊