Goteborg
Tym razem kilka słów o wizycie u sąsiada Norwegii, dla odmiany bez rowerów…pomysł na weekendowy smak Skandynawii, tym razem Szwecja z jej Goteborg.
Miasto o szerokim przekroju kulturalnym i społecznym, kolorowe i estetyczne.
Polecamy Wam, zakup tanich biletów i fruuu 🙂 nam udało się je zdobyć za przysłowiowe grosze.
Transport z lotniska Goteborg
Z lotniska do centrum jedziecie dedykowanym autobusem ( 35 zł/os ) około 25 minut, w jego cenie jest również 90 minutowy bilet który możecie użyć w komunikacji miejskiej ( trzeba się o niego upomnieć u kierowcy)
na lotnisku można również zaczepić auto wyjeżdżające w stronę miasta, ludzie są bardzo uprzejmi i jeśli tylko mają miejsce na pewno zabiorą.
Noclegi w Szwecji nie należą do najtańszych, my spałyśmy w hostelu położonym w centrum ( lemat.se) polecamy go ponieważ był czysty, dobrze wyposażony i wysokiej jakości hostelowej, porównując np. berliński, to przepaść.
Pokój 2 osobowy, śniadanie, ręczniki, szlafroki, wifi a nawet kapcie to koszt ok 300 zł za dwie noce od osoby, ale warunki naprawdę super i przede wszystkim lokalizacja!
Zwiedzanie Goteborgu
Goteborg to miasto portowe, bardzo stare, na ulicach dużo młodych ludzi, dobrze ubranych, a panowie mają bujne czupryny i zarost na twarzy 🙂 miło było popatrzeć! czy stary czy młody, schludnie, czysto i z gustem. Statki, tramwaje wodne i lądowe, które cudownie harmonizują z otoczeniem starych kamienic, zresztą bardzo dobrze rozwinięta jest sieć komunikacji szynowej i przyjemnie się nią podróżuje.
Warto przespacerować się po starej dzielnica Haga, gdzie wszechobecne są małe klimatyczne kafejki i sklepiki typu hand made, nie brakuje również lokalnego skandynawskiego designu który jest przyjemny dla oka.
Kolejnym obowiązkowym punktem na mapie miasta to kulinarny plac w środku miasta pod adresem Magasinsgatan 17, gdzie przyczepy na kołach ( tzw truck food) serwują najlepsze przysmaki szwedzkie i nie bez powodu nazywają się gastronomicznym orgazmem 🙂
Każdy znajdzie tam coś dla siebie, flagowym daniem jest hamburger z cebulką, pieczarkami i gotowanym pomidorem dla bezmięsnych, śledzik smażony na chrupko przeplatany musztardą do tego puree z żurawiną…delicious….
Uwaga : zjecie tam tylko w porze lunchu, kolejki jak za komuny 🙂 ale warto, zresztą otoczenie bardzo zachęca do czekania, okolica pełna ”egzotyki”
Nocne życie totalnie odbiega od tego norweskiego, ulice pełne młodzieży, muzyki na żywo i pysznego jedzenia.
Każde miejsce nocne sprzedające alkohol jest obstawione przed wejściem strażą miejską, która ma na celu chronić bawiących się.
Polecamy wybrać się lokalnym transportem wodnym i podziwiać miasto z tej perspektywy.
Podsumowując > miasto warte grzechu :).