Namiot
To ważny aspekt w podróżach każdego z nas, tym bardziej że spełniają tak ważną rolę. Najważniejszym czynnikiem według nas, jaki namiot powinien spełnić to prosty i szybki system rozkładania, waga oraz odporność na deszczową aurę.
System rozkładania
Pałąki wkłada się w zewnętrzne tunele tropiku, a ich końce w 4 tuleje,potem od środka doczepia się sypialnię i gotowe. Namiot w całości postawisz w 5 minut. Składając go nie trzeba odpinać sypialni, więc oszczędza się dużo czasu. Kolejną ważną kwestią jest możliwość rozłożenia namiotu w pojedynkę. To również uda się zrobić z każdą dwójką Fjorda.
Przez kilka lat udało nam się przetestować kilka namiotów, w różnych warunkach, nie tylko rowerowych.
Fjord Nansen Lima 2 i Sierra 2
Pierwszy namiot jaki trafił w nasze dłonie to Fjord Nansen LIMA 2, mój dobry znajomy górołaz i prawdziwy traper polecił mi go na naszą pierwszą robinsonadę po Norwegii. W zasadzie do dzisiaj mu dziękuję za bardzo trafną rekomendację. Namiot sprawdził się i przetrwał niejedną ulewną noc, a jego 3 kg waga jest naprawdę ok. Minusem może okazać się tylko jedno wejście, więc jeśli zamierzacie go używać kilka razy w sezonie, albo jednorazowo na dłużej, warto dorzucić parę groszy więcej i wybrać model Sierra 2, który posiada dwa wejścia. Każdy ma swoją dziurkę i bezkolizyjnie wchodzi i wychodzi z namiotu. Oba modele posiadają tzw. grubszą podłogę, więc nie należą do namiotów superlight, jednak zdecydowanie sprawdzą się zarówno na rowerowym bagażniku, jak i w innych okolicznościach. Limę 2 po sezonie kupicie za 270 zł, w sezonie trzeba zapłacić 300 zł. Sierra 2 kupicie już od 350 zł! i to jest rewelacyjna cena. Namioty oprócz ilości wejść różni niewielka waga 300 gram, sierra jest cięższa, ale coś za coś. Kubaturą i wymiarami się nie różnią, jedynie ilość wejść.
Cienka podłoga = lżejsza waga, ale też większe ryzyko przemoknięcia np. w warunkach wysokiej trawy, intensywnego deszczu. Zwykle wtedy zabiera się ze sobą dodatkową podłogę, ale to można uskutecznić jadąc autem, na pewno nie rowerem. Taką cienką podłogę posiadają oba modele TORDIS 1 oraz TORDIS 2 które w tym roku miałyśmy okazję użytkować i powiem Wam że namioty są naprawdę super. Należą do kategorii PROFI- sprzętu, choć jeszcze nie są z tych najlżejszych.
TORDIS 1
Strasznie długo się do niego przymierzałam…Kupiłam go dokładnie 23 sierpnia 2016 i dopiero podczas tegorocznej duńskiej przygody rozdziewiczyłam. Nie powiem, miałam obawy, czy nie będzie zbyt mały, czy dobrze będę się w nim czuła czy wygodnie i takie tam. Byłam przyzwyczajona do dwójek i walczyłam z tymi moimi przekonaniami do końca. Moje obawy nie wzięły się ot tak! były poprzedzone pewnym nietrafionym kiedyś zakupem namiotu jednoosobowego tzw.”trumny” ! jakiejś tam firmy…rany boskie, co to była za konstrukcja…nigdy więcej! Tak więc mój dystans jest usprawiedliwiony. Teraz mówię że to była najlepsza decyzja i wiem że mój Tordis będzie już zawsze ze mną podróżował. Można normalnie usiąść, ubrać się, obrócić a w środku jest mega przestrzennie ponieważ w tym namiocie stelaże są na zewnątrz, na tropiku. Sprawia to wrażenie jakby się spało pod baldachimem. Natomiast przy tzw, jaskółkach- schowkach (są z obu stron) można ukryć rzeczy od deszczu. Sakwy też się zmieszczą. Zdecydowaną zaletą tego namiotu jest jego kompaktowy rozmiar i waga 2 kg – tak wiem że są lżejsze ale kosztują fortunę. Ten można upolować już 550 zł, nie jest to mało, ale wart tej ceny. Ktoś kiedyś napisał że to willa dla samotnego wędrowca, ja się z tym zgadzam 🙂
To dosłownie pałac dwa dwojga 🙂 Również po raz pierwszy w tym roku macany, tak jak jego mniejszy brat zdecydowanie wart polecenia i uwagi. System pałąków zewnętrzny. Dużo miejsca w środku, przestronny i lekki, tylko 2,8 kg. W pojedynkę do rozłożenia.