Wyprawy na Kubę z Superfemką
Na Kubie czuję się już jak w domu. Do tego kraju przyciąga mnie magiczna atmosfera, słońce, wszechobecny optymizm i uśmiech na twarzach, których nie widzę w Polsce. Pierwsza moja wyprawa wyprawa na Kubę to eksploracja jej na rowerze. Dzięki tej formule, poznałam jej zakamarki i prawdziwą odsłonę. Kuba to kraj o wielu obliczach, a miejsca z kart przewodników to rutyna i turystyczna gierka korporacji. Wystarczy odważyć się i obalić ten schemat, zejść z utartej drogi, by odkryć inne jej walory. Do tego niezbędne jest przekonanie i pewna doza charyzmy, a tego mi nie brakuje. Moje wyprawy na Kubę charakteryzuje naturalny styl poznawania, smakowania i doświadczania.
Moje motto : Bierz Kubę jaka jest! Skromnie, z pokorą, bez nadęcia, marudzenia i oczekiwań. Do takiej postawy niezbędna jest pewna wrażliwość i dojrzałość emocjonalna. W dzisiejszej zabieganej i smutnej prozie życia, bycie na Kubie to jak wygrana w totka 😊
Kuba to miejsce stworzone dla kobiet
To wiem na pewno! Takiej dawki energii i pozytywnych bodźców, nie jest w stanie dać żaden inny kraj. Kubańczycy są tak otwarci i bezkompromisowi, że wystarczy tylko się do nich uśmiechnąć i nawet nie wiesz kiedy zaczynasz tańczyć salsę na ulicy.
Moje wyprawy na Kubę zmierzają do jednego > interakcja > kontakt z ludźmi > zabawa > to jest ogromna wartość dodana, móc z nimi rozmawiać, wysłuchać i pośmiać się. Dlatego przed wyjazdem na Kubę, koniecznie zafunduj sobie lekcje hiszpańskiego, najlepiej z płytą Pawlikowskiej (hiszpański latynoski) 😉 Ja też z nią zaczynałam.
Kuba w wersji natural nie jest łatwa, zarówno dla mnie jak i dla was. Zderzenie się z pewnymi sytuacjami i momentami bywa dla nas niezrozumiałe. Można wyliczać bez końca te absurdy, ale znajomość kraju i mentalności ludzi którą mam dzisiaj, pozwala na bezpieczne i pewne przejście z jednego końca mostu na drugi.
Od roku 2019 rząd kubański wprowadził ograniczenia w biznesie prywatnym. Nie jest już tak łatwo poruszać się po wyspie starymi samochodami w rozsądnych kwotach. Dzisiaj podróż z Hawany Oldtimerem do Vinales i z powrotem to koszt ok. 350 euro. (dystans 360 km)
Jak wyglądają nasze dni na Kubie?
W Hawanie zawsze jesteśmy 2-3 dni i poznajemy ją dogłębnie. Śniadania mamy pod dachem, zwykle o godzinie 8 i potem ruszamy na podbój miasta. W zależności od dnia tygodnia buduję plan natarcia.
Pamiętajcie, nie prowadzę do muzeów i innych płatnych atrakcji. Jedyne słuszne muzeum to żywa Kuba i ją będziemy organoleptycznie badać z każdej strony.
Przed każdą podróżą dostajecie zarys trasy i pomysł na nią. Nie jestem przewodnikiem, nie jestem historykiem, moja wiedza o zabytkach jest bardzo podstawowa, nadrabiam za to informacją o życiu na Kubie i ogarniam dobrze rzeczywistość pobudzając hormon szczęścia 😊
Hawana ma ogromny potencjał na doświadczanie, ale trzeba mieć świadomość, że to ogromne miasto i nasze nogi muszą się z tym zmierzyć. Autobusy miejskie są przepełnione i nie korzystamy z nich. Ciekawostką jest jedna rzecz, nawet jeśli jest wypełniony po brzegi, nie czujesz żadnego smrodu. Kubańczycy są czyści!
W innych miastach mamy podobny scenariusz, odwiedzamy miejsca subiektywnego must see i dalej już po swojemu.
Stare, wysłużone samochody z lat 50’ i 60’ głośne silniki i muzyka, bez klimatyzacji, z wystającymi kablami, ale z duszą 😊 największy rarytas moich wypraw. Te auta to skarb narodowy i wcale mnie to nie dziwi. Nigdzie indziej ich nie zobaczysz i dlatego zawsze mamy sporo zdjęć z ich udziałem. Dystanse jakie pokonujemy nie są duże. Staram się rozsądnie rozkładać plan jazdy, z przystankami i atrakcjami po drodze, choć nie jest to normalne zjawisko, gdyż kierowcy chcą cię dowieźć na miejsce jak najszybciej. Dlatego na naszej wyprawie, dogaduję z nimi wersję na dany odcinek, np. plażowanie po drodze.
Jedzenie na Kubie
Trzeba się w tym temacie trochę nagimnastykować. Śniadania na Kubie w wersji oryginalnej są dla nas zbyt słodkie. My zdecydowanie jesteśmy bardziej warzywne, niż owocowe, dlatego modyfikujemy co nieco proporcje. Obiady, zawsze na mieście i w wersji economico.
Salsa, Rum i Kobieta to nierozłączne trio wyprawy na Kubę. Jednak to opcja zarezerwowana dla nocnych marków 😊 imprezy stricte taneczne startują od 23:00 ( nie mam tu na myśli dziennych pubów, w których przygrywają muzycy)
Tak więc Kuba kusi, ale może również rozczarować, jak to niektórzy piszą, choć w moim składzie jeszcze takiej teorii nie słyszałam, więc świadomość wyborów biegnie prawidłowym torem 😊
Chcesz posmakować takiej Kuby? Już w styczniu ruszamy na nietypowy podbój wyspy
Szczegóły TUTAJ