Bo jest obrzydliwie pięknie, bo jest fantastyczne powietrze, bo jest z dala od ludzi i miejskiego zgiełku,bo jest po prostu różnorodnie dziko i w tej dziczy można się zatracić dniem i nocą, bo jest bezpiecznie w drodze i poza nią. I można by tak wymieniać same atuty podróży rowerem, bo z pozycji siodełka ciało i dusza delektuje się perspektywą, którą znajduje wokół własnej osi. Kontakt z naturą przez duże N jest jak wirus, który sprzyja synergii człowieka z rowerem.
Norwegia jest dla nas synonimem roweru, bo tak jak on daje poczucie wolności, aż z każdym kilometrem chce się więcej. Mobilność to także przestrzeń, której jest tam pod dostatkiem. Norwegia gwarantuje, że znajdujemy prywatny horyzont, mogąc go obserwować z elitarnego pokładu, którym jest dzika plaża na wyłączność, którym może być urwisko nad fiordem, czy skrawek lofociańskiej ziemi, który sobie upodobamy, to jak pewna polisa, że mamy go na własność.
Nasze wyprawy rowerowe są bez szczegółowej agendy, szukamy osób, które dadzą się porwać w nieznaną spiralę przygód i będą potrafiły dzielić z nami spontaniczność scenariusza pisanego na żywo w trakcie wypraw. Nasze podróże to nie instrukcja, ale dobry scenariusz na pamiętnik. Dlatego też w trakcie naszych dalszych kierunków rowerowych staramy się rekrutować osoby, które cenią sobie swobodę, nie stanowią poduszki bezpieczeństwa dla naszych pomysłów, są swoistymi kreatorkami przygód i potrafią wnieść ciekawą wartość w nasz żywy repertuar. My dajemy swój czas, doświadczenie, a przy tym chcemy doświadczać w towarzystwie kobiet, które są szczęściarami, bo bohaterkami naszej rewolucji!